Park Jordana - koncepcja skateparku.

Nie było opcji żeby nie spotkać tam o jakiejś porze kogokolwiek, w sumie każde miasto powinno mieć takie miejsce. Najlepiej oczywiście żeby był to spot, ale z braku takich opcji w pewien sposób skatepark przejmuje jego rolę.

W Parku Jordana przeszkody uległy totalnemu zniszczeniu, a i tak jak na drewniane wytrzymały taki napór tricków, że powinny z nich już tylko wióry zostać. 

 

 

 Wideo: Był taki moment, że niektórzy w prawie tam mieszkali ;)

Od samego początku były w nim problemy z nawierzchnią, bo firma która była za nią odpowiedzialna użyła złego materiału i było bardzo ślisko. Skejci się przyzwyczaili, ale jeździło się tam bardzo specyficznie.

Z czasem było lepiej bo „masa” pokrywająca beton (nie szlifowany) zaczęła się ścierać, co odrobinę poprawiło jazdę, ale zawsze jest jakieś ale - schodziła płatami. 

 

Ekipa skejtów pisała pisma, była wizja lokalna, przyszli Panowie, na spotkaniu pojawiłem się jako „przedstawiciel skejtów z Krakowa” był też inspektor budowlany, no i wszyło że „trzeba naprawiać”. Po kilku dniach czekania okazało się, że kasa jest, ale tylko na poprawę stanu nawierzchni – OK „lepszy rydz niż nic” .

 

 

 

Przyjechali „Panowie robotnicy” i zatarli miejscami tak, że ogólnie było słabo ale skejty jeżdżą - da się. Niespodziewanie okazuje się, że zbliżają się wybory prezydenckie a ponieważ skejci w Krakowie dość aktywnie działają z władzami jest to dobry moment na rozmowy „o tych sprawach”.
 
Kilka miesięcy wcześniej Prezydent obiecał rozbudowę skateparku w Nowej Hucie i trzeba było też „o sobie przypomnieć”. Na spotkaniu udało się załatwić pokrycie części kosztów remontu bowla, Mistrzejowice końcem roku zostały rozbudowane a Prezydent obiecał, że poprze nas przy pomyśle rozbudowy skateparku i to też jak na razie idzie w dobrym kierunku. 

 
Niestety, każdy kto mieszka nad Wisłą pewnie zauważył, że pewne sprawy trwają nieraz

„odrobinę dłużej” ( od wysłanie pierwszego pisma sparwa trwa już ponad dwa lata) niżbyśmy tego chcieli i wymagają dużego zaangażowania za tak zwany „frajer”, ale ważne że do przodu. 

W tym roku powstała koncepcja parku i właśnie jest robiony szczegółowy jego projekt. Zakłada on, że skatepark będzie wpisywał się w tamtejsze otoczenie, przeszkody nie będą zbyt wysokie by nie niszczyć charakteru parku, ale zwiększy się jego powierzchnia.
Za projekt odpowiedzialne jest biuro „Slo Concept”, czyli projektanci z Techramps.

Skateparkbyć gotowy w 2016 r. więc jeszcze będzie trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Jeśli wszystko wyjdzie tak jak na „renderach” to warto poczekać, choć w zasadzie nie da się już tam praktycznie jeździć, przeszkody się rozlatują a w Krakowie legenda o rodzinie borsuków, które zasiedliły przytulne wnętrza trójkątnego murka wypiera powoli legendę o "Smoku Waweslkim"

 

Txt. Heniek.

 

Poniżej koncepcja parku porzygotowana przez Slo Concept