Poniżej info prasowe. Chętnych do komentarzy zapraszamy na nasz Facebook
"Rob Dyrdek - największy freak deskorolki"
Wyobraźcie sobie 30-metrowe skoki subaru, kręcenie bączków na trójkołowcu czy skakanie do kontenera na motorze z prędkością 60 km/h, do którego nie trafiasz? Szalone? Nie dla Roba Dyrdka - legendy deskorolki i jednego z bardziej pokręconych gości sportu. Roba nie da się opisać w dwóch słowach, bo to nie tylko ekstremalnie utalentowany skater, ale również rekin biznesu, gwiazda telewizji, filmowiec, filantrop i przede wszystkim freak, jakich mało.
Narodziny gwiazdy…
Zacznijmy od początku. Deskorolka pojawiła się po raz pierwszy w Kalifornii, około 50 lat temu. Wtedy to kilku zdesperowanych surferów podczas pewnego bezwietrznego dnia zdemontowało wrotki i przykręciło kółka do swoich desek, aby brak fal zrekompensować zjeżdżaniem z pagórków. Tak narodzili się street skaterzy. Kilkanaście lat później na świat przyszedł mały Rob Dyrdek.
W wieku 11 lat odkupił deskorolkę od chłopaka swojej siostry, gdyż, jak powiedział w jednym z wywiadów, spodobały mu się kolorowe ochraniacze, które nosił na rękach i nogach. „Wydało mi się to bardzo cool” - stwierdził Rob. Jeszcze w tym samym roku stał sie najmłodszym członkiem popularnego klubu skatebordowego G&S. Niezwykły talent chłopaka szybko dostrzegli sponsorzy, którzy zaoferowali mu pensje w wysokości 100 dolarów miesięcznie. W obliczu szansy stania się profesjonalnym pro skaterem, Rob w wieku 19 lat bez wahania rzucił liceum i przeprowadził się do Kalifornii. I tak dzięki swojemu niezwykłemu talentowi, kreatywności, zacięciu biznesowemu rozpoczął trwającą do dziś, ponad 20-letnią karierę skatera.
Betonowe parki pod dachem... nadchodzą nowe trendy
Rob odnosi sukcesy nie tylko na rampie. Jest też aktorem, producentem i biznesmenem. W Los Angeles powstała np. pierwsza z serii małych skateplaz budowanych przez jego fundację charytatywną w ramach projektu „Safe Skate Spot”. Skateplazy to miejsca zaprojektowane specjalnie dla streetu. Są one połączeniem naturalnych przeszkód, na jakich często widujemy trenujących skaterów, takich jak: murki, schody, poręcze, rurki, podjazdy itd. Rob znany jest też jako producent filmu „Steet Dreams”, bohater teledysku Fort Minor – „Remeber The Name”, prowadzący własne show na kanale MTV pod tytułem „Rob & Rob” oraz jako główny bohater nowego dokumentu – „Fantasy Factory”.
Spełnianie marzeń tylko dla twardzieli
„Fantasy Factory” to program, w którym nie ma kaskaderów, udawania - to prawdziwe emocje i realne ryzyko. Kręcony ukrytą kamerą dokument, relacjonuje życie szalonego „biznes skejta”. Program jest nagrywany w wyjątkowym biurze Roba wyposażonym w kryty skatepark. Dla Roba i jego zespołu nie ma wyzwań zbyt szalonych, zbyt trudnych czy zbyt niebezpiecznych. Regularnie odwiedzany przez gwiazdy i sławy ze świata sportu, takie jak Travis Pastrana, Lamar Odom czy Johnny Knoxville wykonuje najniebezpieczniejsze ewolucje. Dla Roba najlepsza zabawa rozpoczyna się w momencie, gdy nic nie jest pewne czy zaplanowane, a największą adrenalinę dostarczają mu nieudane triki.
„Skakaliśmy z Travisem motorami do kontenerów piankowych. Rozpędziłem swój motor do takiej prędkości (60 km/h), że przeleciałem kontener z pianką, uderzając w ścianę za nim. Na chwilę straciłem oddech - to było niesamowite” - relacjonuje Rob. Warto zauważyć, że za kompanów do rozrywki Rob wybiera nie byle kogo. Wspomniany w jego wypowiedzi Travis to prekursor sportów ekstremalnych, który ma na swoim koncie wykonanie pierwszego w historii podwójnego backflipa na motocyklu, skok z samolotu bez spadochronu, a niedawno również uzyskanie rekord świata w najdłuższym skoku samochodem. Swoim Subaru Impreza STI Travis przeskoczył 82 metry nad wodami zatoki Long Beach w Los Angeles. Jest jednym z trzech ludzi na świecie, którzy mogą chodzić po oderwaniu miednicy od kręgosłupa. Po tym urazie przez 2 tygodnie był w stanie śpiączki, a przez kolejne 3 miesiące jeździł na wózku inwalidzkim. Cóż, w takim towarzystwie Rob z łatwością znajduje zrozumienie w spełnianiu swoich najbardziej ekstremalnych marzeń.
Przygody Roba i jego gości można oglądać na Extreme Channel w każdą środę o godz. 21:00 i 21:30. Jedyne, czego na pewno nie zobaczymy w tym programie to Roba siedzącego za sterami samolotu. Nieustraszony skater ma bowiem jedną, małą słabość. Jak sam przyznaje, po wysłuchaniu w ciągu jednej z bezsennych nocy ponad kilkuset nagrań z czarnych skrzynek z samolotów, zmienił podejście do latania. Pierwsza myśl, jaka przychodzi mu do głowy wchodząc na pokład samolotu, brzmi: „już po mnie”. Obawę przed lataniem kwituje krótkim zdaniem - „rozwalisz samochód i wychodzisz z tego cały, samolotu nie możesz rozbić”. Cóż, pozostaje nam trzymać kciuki za udane i bezpieczne loty (oczywiście nie te samolotowe) oraz miękkie lądowania.
Postać szalonego Roba większości pasjonatów sportów ekstremalnych jest z pewnością dobrze znana. Tych, którzy słyszą o nim po raz pierwszy zachęcamy do kibicowania mu w spełnianiu kolejnych marzeń. Uprzedzamy jednak, oglądając wyczyny Roba można złapać niebezpieczną zajawkę.
Follow us
kontakt
Skatenews.pl / 2024 / Do not copy. All rights reserved. / Powered by Extremelab.pl