Michał Krupa od jakiegoś czasu przewijał się po krakowskich spotach z kamerą w ręce. Wiele osób czekał na wypuszczenie przez niego dłuższego wideo. Nikt chyba nie spodziewał się, że jego nowe wideo będzie produkcją "fabularyzowaną". Efekt jest świetnym, więc koniecznie o tym, jak do tego doszło chciałem Michała zapytać osobiście. Zapytałem a teraz wy możecie przeczytać o powstawaniu tej produkcji, w tym oto krótkim wywiadzie z "Panem Reżyserem"... (Maciek Heczko)
Jesteś już po premierze filmu „Ambicja” - jest to fabularyzowany film deskorolkowy ze spektakularnymi efektami specjalnymi. Jak przyjęła się ta forma ? Były „brawka”? Czy obrzucono cię pudełkami po popcornie ?
Haha, były pudełka, ale nie obrzucano nimi, tylko rozdawałem je i nie po popcornie, tylko z płytkami Blu-ray. Poszły w moment i pojawiają się pytania „, czy są może jakieś jeszcze?”, wiec raczej podobało się. Trzeba będzie dorobić, o pendrive też dostałem request. Zorganizowałem też przedpremierowy pokaz w domu gdzie zaprosiłem znajomych, którzy z „naszym sportem” nie są związani i odbiór był ciepły.
Ja się pytam gdzie jest mój blue ray. Skąd pomysł, żeby sfabularyzować trochę SV ? Jarałeś się Birdhouse „The End” jak byłeś małym skejtem?
„The End” widziałem w całości dopiero dwa miesiące temu (haha) Dla mnie takim „Opus magnum” były rzeczy od Spike’a Jonsa, czyli w pierwszej kolejności Girl „Yeah right” i „Mouse”. Później pojawiły się filmy Pontusa Alv, szczególnie zapadł mi w pamięć „In search of the miraculous”
Co do samego pomysłu na scenariusz, to pomysł na zrobienie "czegoś innego" pojawił się chyba w 2019. Na początku chodziło tylko o zrobienie humorystycznych przebitek, gdzie tematem przewodnim miała być "proza dnia codziennego". Z czasem dochodziło do tego coraz więcej pomysłów i tworzył się scenariusz, ale przełomowym momentem była nocna gonitwa myśli napędzana TetraHydroCanabinollem. Wtedy ten zalążek rozkminy rozwiną się w coś większego, dlatego rano spisałem pomysły i zacząłem pracować nad scenariuszem, zastanawiać się jak poskładać to w całość. Fabuła też zmieniała się, ale już oscylowała wokoło tego trzonu. Mega pochłonęła mnie ta rozkmina, bo zdałem sobie sprawę, że jestem w stanie tak to ugryźć, żeby trzymało się to kupy.
Efekt jest super-bardzo przyjemnie się „ambicje” ogląda. Czy napotkałeś jakieś problemy podczas „produkcji” ?
Całe mnóstwo problemów pojawiało się w trakcie tworzenia projektu. Pierwszym była chyba pandemia, zakazy przemieszczania itd. Sporo fajnej pogody przeleciało nam wtedy przed nosem i nie wszyscy chcieli wychodzić. W trakcie eksploatacji padła mi kamera, wiec przerzuciłem się na bezlusterkowca, którego zakupiłem dopiero po pół roku, wiec chwile byłem „out”, rybie oczko kupiłem jeszcze później. Do tego pracując na pełen etat zaangażowałem się w pracę po godzinach i wraz z kilkoma znajomymi próbowaliśmy wypchnąć na rynek startup z naszą aplikacją. Mój grafik był bardzo napięty w tym czasie, każdy tydzień planowałem dokładnie, ustawiałem się z ludźmi o przeróżnych porach dnia. Błogosławieństwo pracy zdalnej pozwalało mi się zrywać w środku dnia przed na szybką misję. Potem wracałem i pasowało ten czas odrobić, wiec pracowałem w nocy.
Wszystko to wymagało ode mnie wprowadzenia samodyscypliny. Zależało mi na stworzeniu tego video i bardzo dużo czasu poświęcałem na szukanie utworów, które by pasowały do scenariusza, pracy nad samym scenariuszem i uczeniu się "efektów specjalnych". Tak samo jednak możliwość stworzenia sobie stanowiska pracy, gdzie sam byłbym sobie szefem też była mega atrakcyjna, bo w przyszłości pozwoliłoby mi to na bycie jeszcze bardziej elastycznym, więc nie chciałem odpuścić ciekawej możliwości rozwoju zawodowego. Wszystko to sprawiło, że jak myślałem sobie o tytule "Ambicja" to ciągnęło mnie na wymioty. Patrząc z perspektywy to faktycznie ambitnie jest pracować na trzy fronty
Ostatecznie wyszedł ten tytuł, bo nic lepszego nie wymyśliłem
Kto oprócz ciebie stanął za obiektywem przy nagrywaniu „ambicji” i jakim sprzętem nagrywaliście ?
Większość materiału jest nagrana przeze mnie moim Sony A6400, ale chciałem też zaangażować w projekt inne mordeczki, dlatego czasami zapraszałem kogoś na akcje, aby dograł mi drugie ujęcie. Zdarzało się też, że przypadkowo spotkaliśmy się w trakcie misji i "dzieliliśmy się" materiałem. To dotyczyło części skate, natomiast z częścią fabularną były już inne jaja. Przez jakiś czas szukałem aktora, bo to ja chciałem stanąć za kamerą, jednak ostatecznie albo dostałem odmowy, albo nie mogłem się dogadać. Ponieważ gonił mnie czas i tkwiłem w głębokiej jesieni, uderzyłem z pomysłem do Pabla Palidera, któremu pokazałem scenariusz. Pablito jest zajebistym "szwenkierem" i jakiś czas temu rozpoczął nauki w szkole filmowej AMA, dlatego jego obecność w projekcie mega pomogła mi ze wszystkim. Tak na prawdę, gdyby nie jego wiedza i sprzęt, to video mogłoby wyglądać o wiele marniej. W trakcie wspólnych dwóch dni filmowych nauczyłem się trochę o oświetleniu i operowaniu kamerą. Kreatywnie podszedł też do drugiego aktu i zmienił moją koncepcję na scenę otwierającą tę część, gdzie "błąkając" się po otchłani, znowu napotkałem mojego prześladowcę. Wojtek grający Charona stał za plecami Pabla i na krótki moment, kiedy kamera była skierowana na mnie, wskoczył na moją drogę, co dało fajny efekt "teleportacji". To chyba jedna ze scen, którą powtarzaliśmy najwięcej razy, ale też jedna z moich ulubionych... poza oczywiście rozwaleniem final bossa haha! Ostatecznie bardzo dobrze się stało, że DOP (director of photography) został Pablo, a nie ja
Przez jakiś czas w Krakowie była trochę „posucha” z kamerzystami. Teraz więcej mordeczek biega po mieście i nagrywa. Jeśli chodzi o Polskich twórców, masz jakichś ulubionych ?
Jest coś w tym, co napisałeś, był taki okres, że kamery zostały schowane do piwnic, albo próbowano mi je sprzedać. Regularnie wtedy dostawałem pytania, czy jestem zainteresowany zakupem Sony VX2100. Mam wrażenie, że czasy, o których piszesz, w ogóle były posuchą deskorolkową. W moim rodzinnym Tarnowie na "Skejtparciu" siedziały tylko punki i garusy (my z nimi), w Krk brakowało spotów, a w sieci nie było żadnych polskich premier. Faktycznie teraz jest trochę inaczej, na skateparkach bywa bardzo tłoczno i częściej można obejrzeć jakiś rodzimy montaż. W trakcie nagrywania "Ambicji" zdarzało się, że na spocie było więcej kamer i aparatów niż deskorolek, a wtedy śmiechom nie było końca (tak nam dobrze w tej Polsce). To jest fajne, bo pojawiła się "nutka rywalizacji" i mordeczki bardziej się starają. Nie ma montaży na odpierdol, gadania w stylu "tak jeżdżę i chuj" (pozdro Szatiman XD), widać, że poziom rośnie i może sięgniemy kiedyś po olimpijskie złoto. Co do polskich twórców, to zaczynałem od filmów Kuby Kaczmarczyka i Pawła Przybyła. Z daleka rozpoznawalny sznyt, klipy zawsze dopracowane i triki na najwyższym poziomie. Z młodej krwi lubię rzeczy od Nikodema Pera, zawsze fajnie nagrane i zmontowane, ale największą słabość mam do stuffu kamerzysty roku 2022 (Jędker numero uno!). Video Paktu wyjaśniło, kozacki opener, dobre nuty, wszystkie skejciki mocno się postarali, utwór od początku do końca kompletny. Jakby ktoś nie wiedział, to Jędrula też nadupca konkretnie na śniegu, polecam ostatnie KILLDEATH TRAFFIC
Czym zajmujesz się „na co dzień” ?
Na co dzień jestem szarym programistą aplikacji mobilnych, takim ani dobrym, ani złym. W zasadzie od dzieciaka miałem zajawe na komputer, więc to trochę jakby "First love". Teraz już nie jest na pierwszym miejscu, ale nadal to lubię, jest to mimo wszystko kreatywna robota. Z zajawkowych rzeczy to zajarałem się hodowlą krewetek słodkowodnych. Któregoś razu, po zakrapianej alkoholem imprezie obudziłem się w domu i znalazłem w salonie akwarium. Ziomal przed wyjściem wręczył mi 10 litrową, szklaną kostkę i tak wpadłem w tą zajawkę. Poza tym to deseczka, rzadziej rowerek MTB
Czy planujesz już coś nowego i czy są jacyś skejci, z którymi bardzo chciałbyś coś nagrać ?
O tak! Bardzo chciałbym w końcu nagrać sobie jakieś triczki (haha) Końcem marca będę przechodził zabieg usunięcia "cyklopa",który blokuje mi pełny wyprost kolana, dlatego na jakiś czas skupie się na rehabilitacji, a potem czerpania przyjemności z jazdy. Skejcikiem-kamerzystą czuję się mimo wszystko w proporcjach 51-49. Nie oznacza to, jednak że przestanę nagrywać Rozglądam się powoli za nową kamerą i mam już kilka pomysłów na nowy projekt, ale raczej nie będzie tak "artystyczny" jak ostatni... chociaż kto wie? Teraz chciałbym nagrać więcej z młodszymi mordeczkami, takimi, dla których takie video może przysłużyć się w jakiś sposób ich rozwojowi. Co jak co, ale "Ambicja" śmierdzi dziadem (haha). Jest dużo mordek, które bardzo bym chciał w kolejnym video, ale "z kim, co i jak?", to już czas pokaże
W takim razie „szybkiego powrotu do zdrowia” i z fartem !
Skatenews.pl / 2024 / Do not copy. All rights reserved. / Powered by Extremelab.pl
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Akceptuję