Krzysiek Kozłowski na desce jeździ nie od dziś. Powinniście go kojażyć już z różnych editów, bywa również na imprezach deskorolkowych.
Właśnie w necie pojawił się jego edit z pobytu w Kopenchadze (jak nie widzieliście zaległości możecie nadrobić TUTAJ ).
Wideo jest bardzo fajne i właśnie w związku z nim i wycieczką do Danii postanowiliśmy zadać Krisowi klika pytań w ramach serii "Zapytaliśmy o to..."
Skatenews:
Krzyśku ostatnio wybrałeś się na "wycieczkę" do Kopenhagi, czego owocem jest bardzo dobry materiał, który przywiozłeś ze sobą. Skąd pomysł akurat na Kopenhagę, kto się z tobą zabrał i ile czasu zajęło Ci nagrywanie?
Krzysiek:
Pomysł narodził się stąd, że mam kolegę, który mieszka w Kopenhadze już 11 lat i co jaki czas odwiedza Zieloną Górę, z której pochodzę. Pewnego dnia, kiedy Hubert wpadł w odwiedziny i zaproponował mi wyjazd do niego. Zgodziłem się, ponieważ wiedziałem, że będzie to przygoda mojego życia i będę miał okazję pojeździć na dobrych miejscówkach. Spędziłem tam 10 dni bardzo dużo jeżdżąc.
Czyli to Hubert jest odpowiedzialny za nakręcenie twoich tricków. To dobrze mieć przewodnika, który zna spoty i miejsca do jazdy. Na wideo jest taka miejscówka z masą rurek różnej wysokości. Co to za miejsce?
Tak, Hubert jest odpowiedzialny za nagrywki, za które bardzo mu dziękuje. Jako przewodnik sprawdził się super. Pokazał mi masę spotów i miejscówek. Bardzo Kopenhagę, jako miejsce częstych odwiedzin przez skater’ów. Miejscówka z rurkami to coś „ala plac zabaw dla dzieci” nazywa się, Høje Gladsaxe. Bardzo polecam ten spot mnie bardzo przypadł do gustu.
No właśnie widać, że Kopenhaga ma bardzo wiele do zaoferowania skaterom, a jak z Policją i ochroną? Można pojeździć czy są problemy?
Zwiedziliśmy masę spotów nawet nie jestem w stanie teraz ich policzyć. Generalnie podczas tych 10-ciu dni, zostałem wyrzucony z jednego, na którym i tak zdążyłem pojeździć tam godzinę. W sumie jazda ulica i łapanie się wszelkich pojazdów to prawie normalna rzecz, więc w Dani deska to bardzo dobry środek miejskiego transportu.
A jeśli chodzi o rzecz dość ważną dla podróżującego skejcika. Jak z cenami?
Dania jest droga, ale da się przeżyć. Podróż kosztowała mnie 700 zł w dwie strony samolotem, plus wiadomo na życie jakiś hajs potrzebny. Bilet zamówiłem na ostatnią chwilę, więc trochę więcej zapłaciłem, jak ktoś pomyśli o tym wcześniej na pewno zaoszczędzi. Co do żywności i wszelakich produktów spożywczych, dla nas jest tam drogo, ale ja dałem rade i za pewne każdy, kto jest nastawiony na jeżdżenie, na pewno da radę.
Jak wiadomo dobre trip’y wzmagają apetyt na następne. Masz jakieś plany na kolejne wycieczki?
Plany już są, zobaczymy jak będzie z realizacją. Chciałbym polecieć do „Stanów” chyba większość skaterów z Europy ma takie marzenie. Mam nadzieje, że mi się uda, czas pokaże. Jak się chce wszystko można osiągnąć, więc jestem pozytywnie nastawiony.
Mam nadzieję, że plan uda Ci się zrealizować. Wspiera Cię ktoś w Polsce. Pomagają Ci jakieś firmy?
ze „skate biznesu”?
Nie mam sponsorów, ani żadnego wsparcia. Zielona Góra, to małe miasto, więc ciężko jest się wybić. W moim mieście nawet nie ma gdzie kupić porządnej deski, są tylko „Tescorolki” , więc pozostają mi sklepy internetowe.
A czym zajmujesz się, nazwijmy to "na co dzień”.
Pracuję w sklepie z częściami samochodowymi a w każdą wolną chwilę staram się spędzać na desce.
Miejmy nadzieję, że ktoś zainteresuje się twoją osobą, bo śledząc "twoje poczynania" od pojawienia się twojego demo w 3 edycji "Emerica The Gold Rookie" widać, że naprawdę warto.
Dzięki za wywiad i powodzenia !!!
Dzięki za miłe słowa zobaczymy jak to będzie. Jeździć nie przestanę, to wiadome. Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować Hubertowi za gościnę, nagrywki i miło spędzony czas. Dzięki również dla Dominika, który zrobił bardzo przyjemny montaż i to naprawdę bardzo szybko. Pozdro.
Wideo z Kopenhagi:
Polecamy również wideo nagrane w cztery dni z Krzyśkiem, przez Dominika Sękowskiego.